Cenne punkty...w doliczonym czasie gry
W dniu 04.04.2015r. w zaległym spotkaniu z rundy jesiennej nasz zespół pokonał na własnym boisku „Boxmet” Piskorzów 2 : 1 ( 0 – 1). Bramki dla naszej drużyny zdobyli : Mateusz Respekta i Kamil Antkowiak.
Nasza drużyna wystąpiła w składzie : Szymon Kaczor – Bartek Piątkowski – Maciej Kozakiewicz – Jakub Kozakiewicz – Krzysztof Bryja – Maciej Galik – Tomasz Szczepek - Przemek Dawidowicz – Marcin Antkowiak – Mateusz Respekta – Marcin Szczepański. ( Mateusz Klich – Patryk Pintal – Kamil Antkowiak – Marcin Szwarc). Trenerzy : Dawid Warciak i Dariusz Ziomek
ZMIANY :
60’ – za Marcina Szczepańskiego - Mateusz Klich.
62’ - za Bartka Piątkowskiego – Kamil Antkowiak
76’ – za Macieja Galika – Patryk Pintal
82’ – za Patryka Pintala – Marcin Szwarc
“HENRYKOWIANKA” : „BOXMET” PISKORZÓW
2 : 1 (0 - 1)
Bramki : Mateusz Respekta ( ) i Kamil Antkowiak ()
OPIS MECZU :
Nie był to łatwy mecz. Z układu tabeli można było wnioskować, że będzie to spacerek ( Henrykowianka – 26 pkt, Boxmet – 14 pkt). Często takie podejście do rywala jest zbyt nonszalnckie i może się okazać w konsekwencji zgubne. My podładowani zwycięstwem z Łagiewnikami, goście chyba też, bo remis ze Skałkami Stolec – dawał dużo do myślenia…)
Zdecydowanie na grę obu zespołów miały wpływ warunki atmosferyczne tego dnia. Grząskie boisko ( mocno nasiąknięte wodą i padającym przez kilka dni deszczem) - to jedna z głównych przyczyn tego, że poziom widowiska nie był najwyższy, choć było widać, że obu drużynom zależało na zwycięstwie w tym meczu.
Było widać, że zawodnikom biega się ciężej po murawie, w poruszaniu się po boisku brakowało przyśpieszenia, brak dokładności w celności podań do partnera - to miało niewątpliwy wpływ na jakość widowiska.
Przebieg gry w I połowie z lekką przewagą na naszą korzyść, jeżeli chodzi o posiadanie i rozgrywanie piłki. Staraliśmy się utrzymywać przy piłce jak najdłużej, lecz nie zawsze było to skuteczne. Momentami zbyt dużo grania w strefie środkowej boiska, gdzie było zbytnie zagęszczenie graczy, co powodowało szybkie straty piłki i przechodzenie do szybkiego taku przez oba zespoły.
Zawodnicy jednej jak i drugiej drużyny nader często „holowli” piłkę, zbyt długo prowadzili ją, wdawali się w niepotrzebne dryblingi 1x1, z czego nic dobrego nie wynikało a doprowadzało najczęściej do strat piłki.
Widać było u naszych zawodników, wolę walki, chęci i starania by jak najszybciej zdobyć bramkę i wyjść na prowadzenie. Zdobycie tej bramki spowodowałoby spokojniejsze i dokładniejsze granie. Próbowaliśmy wejść z piłką do bramki rywala najczęściej przemieszczając się środkiem boiska, gdzie nie było miejsca. Brakowało akcji ze skrzydeł, które chyba dawałyby więcej korzyści drużynie.
Na bramkę przeciwnika uderzali : T.Szczepek (2x) M.Respekta (2x), M.Szczepański, M.Galik (2x), M.Antkowiak.
Nie było czystych sytuacji klarownych tzw. setek w I odsłonie. Dochodziliśmy do sytuacji podbramkowych, ale nasze strzały były mało precyzyjne i mijały bramkę Boxmetu. Kilkakrotnie biliśmy rzuty rożne, ale tu też brakowało precyzji i dokładności w oddawaniu strzałów. Goście do połowy boiska nieźle rozgrywali piłkę na tyłach, ale rzadko bywali pod nasza bramką, oddali również kilka strzałów, ale były to uderzenia niecelne.
45’ – ostatnia akcje w wykonaniu drużyny gości. Dośrodkowanie piłki z rzutu wolnego z bocznej strefy boiska z prawej strony. Piłka wrzucona w pole karne, brak krótkiego krycia i zbyt bierna postawa naszych graczy, do piłki nabiega napastnik Boxmetu i celnie uderza głowa do naszej siatki; wynik meczu 0 – 1…tzw, bramka do szatni)
II POŁOWA
Od początku ruszyliśmy do przodu, zaznaczając swoja przewagę w polu, ale nie przynosiło to efektu bramkowego. Ta przewaga z minuty na minutę coraz bardziej się uwidaczniała tym ,ze spychaliśmy rywala do głębszej defensywy na 20-30m od bramki.
Dochodziliśmy do pozycji strzeleckich, ale oddawane strzały w światło bramki były niecelne i mijał bramkę Piskorzowa. Na siłę próbowaliśmy wejść z piłka do bramki, przeciwnika, zamiast akcję dokładniej przygotować i skończyć ją trafieniem do siatki. Kiedy przygotowane były 2 zmiany w naszym zespole, chłopaki przeprowadzili bardzo składna akcję z której padła bramka.
60’ – Akcja po lewej stronie boiska. Wymiana kilku podań w strefie obronnej naszej drużyny, trójkowa wymiana pomiędzy B.Piątkowskim – M.Szczepańskim i M.Respektą, który dryblingiem w narożniku „16” zszedł na lewa nogę i precyzyjnym uderzeniem pokonał bramkarza „Boxmetu” doprowadzając do wyrównania; wynik meczu 1 : 1;
Arbiter sędziował poprawnie, ale nie ustrzegł się kilku błędów. Nasz zespół wyprowadził kilka szybkich kontrataków i nasi zawodnicy wychodzili na czyste pozycje 1x1 z bramkarzem, faulowani byli przed polem karnym i takie też decyzje podjął sędzia…prawidłowe. Ale konsekwencje kartkowe powinny być nie żółte ale chyba czerwone ( to tak okiem kibica z boku).
Na boisku pojawili się Kamil Antkowiak i Mateusz Klich, kolejne dwie zmiany to zmiany wymuszone ( urazy B.Piątkowskiego i P.Pintala), spowodowały pewne przesunięcia w skaldzie.
Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów…w doliczonym czasie gry rzutem na taśmę zdobyliśmy bramkę.
90” – piłkę na prawej stronie otrzymał Kamil Antkowiak, poprowadził ją kilka metrów i z odległości 25m uderzył w kierunku bramki, bramkarz gości, który w tym meczu spisywał się dobrze, chyba popełnij błąd, wyszedł do przodu na 5m i został przelobowany przez Kamila. Bardzo ładna bramka na 2 : 1 dla hnerykowianki.
„Nie zawsze jest tak, jakbyśmy tego chcieli”… drużyna bardzo chciała ten mecz wygrać i udało się. Może nie był to nadzwyczajny mecz w naszym wykonaniu, ale zaangażowania i determinacji, woli walki nie można naszym chłopakom zarzucić. „Liczy się to co w sieci”. Strzeliliśmy 2 bramki, goście o jedną mniej i dlatego wygraliśmy…może nie po pięknej grze, ale byliśmy bardziej skuteczni. Trzy punkty pozostają w domu i to jest najważniejsze.
Kolejny mecz ligowy rozegramy na własnym boisku 12.04.2015r) o godzinie 16.00 z wiceliderem „VICTORIĄ” TUSZYN. Zbiórka zawodników godzina 15.00.
Informuję, że TRENINGI odbywają się na boisku sportowym we WTOREK i PIATKI o godzinie 17.00
Na podstawie relacji - Dariusza Ziomka.
Komentarze