Henrykowianka Henryków - Tarnovia Tarnów (k. Kłodzka)


Henrykowianka Henryków
Henrykowianka Henryków Gospodarze
3 : 5
3 2P 4
0 1P 1
Tarnovia Tarnów (k. Kłodzka)
Tarnovia Tarnów (k. Kłodzka) Goście

Bramki

Henrykowianka Henryków
Henrykowianka Henryków
Tarnów
90'
Widzów:
Tarnovia Tarnów (k. Kłodzka)
Tarnovia Tarnów (k. Kłodzka)
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Henrykowianka Henryków
Henrykowianka Henryków
Tarnovia Tarnów (k. Kłodzka)
Tarnovia Tarnów (k. Kłodzka)
Brak danych


Skład rezerwowy

Henrykowianka Henryków
Henrykowianka Henryków
Numer Imię i nazwisko
0
Patryk Pintal
0
Jakub Kozakiewicz
Tarnovia Tarnów (k. Kłodzka)
Tarnovia Tarnów (k. Kłodzka)
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Henrykowianka Henryków
Henrykowianka Henryków
Imię i nazwisko
Andrzej Łach Trener
Jakub Kozakiewicz Trener
Tarnovia Tarnów (k. Kłodzka)
Tarnovia Tarnów (k. Kłodzka)
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Jakub Szkutnik

Utworzono:

21.07.2014

W niedzielne upalne przedpołudnie spotkały się dwie drużyny, które za kilka tygodni zagrają przeciwko sobie również w lidze.

Braki kadrowe oraz niezbyt dobry stan boiska w Tarnowie spowodowały, że w pierwszej połowie było dużo szarpanych akcji. W obydwu drużynach brakowało zgrania i dokładności. Nasz zespół częściej próbował uderzać z dystansu, natomiast gospodarze próbowali zagrywać prostopadle do napastników.

Jedyna bramka w pierwszych 45 minutach padła po strzale z prawej strony boiska. Zawodnik widząc wysuniętego naszego bramkarza idealnie przymierzył i umieścił piłkę w siatce.

Druga połowa zaczęła się od ataków naszego zespołu, efektem tego był wyrównujący gol autorstwa Marcina Antkowiaka, który po przedryblowaniu kilku zawodników pokonał bezradnego bramkarza Tarnovii.

Niestety czym dłużej mecz się toczył tym więcej cwaniactwa pokazywali nasi przeciwnicy. To pozwoliło im wykorzystać nasze błędy w defensywie i strzelić 3 bramki.

Gola na 4:2 zdobył Stanisław Sikora, później po raz kolejny nasza defensywa dała się zaskoczyć i niestety przegrywaliśmy już 5:2.

W ostatnich 10 minutach spotkania mieliśmy kilka sytuacji, które z powodzeniem mogły przynieść nam końcowy triumf. Wykorzystaliśmy tylko jedną z nich. Jakub Szkutnik po ładnym prostopadłym podaniu od Andrzeja Sikorskiego znalazł się sam na sam z bramkarzem i nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem piłki w siatce.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości