W niedzielne upalne przedpołudnie spotkały się dwie drużyny, które za kilka tygodni zagrają przeciwko sobie również w lidze.
Braki kadrowe oraz niezbyt dobry stan boiska w Tarnowie spowodowały, że w pierwszej połowie było dużo szarpanych akcji. W obydwu drużynach brakowało zgrania i dokładności. Nasz zespół częściej próbował uderzać z dystansu, natomiast gospodarze próbowali zagrywać prostopadle do napastników.
Jedyna bramka w pierwszych 45 minutach padła po strzale z prawej strony boiska. Zawodnik widząc wysuniętego naszego bramkarza idealnie przymierzył i umieścił piłkę w siatce.
Druga połowa zaczęła się od ataków naszego zespołu, efektem tego był wyrównujący gol autorstwa Marcina Antkowiaka, który po przedryblowaniu kilku zawodników pokonał bezradnego bramkarza Tarnovii.
Niestety czym dłużej mecz się toczył tym więcej cwaniactwa pokazywali nasi przeciwnicy. To pozwoliło im wykorzystać nasze błędy w defensywie i strzelić 3 bramki.
Gola na 4:2 zdobył Stanisław Sikora, później po raz kolejny nasza defensywa dała się zaskoczyć i niestety przegrywaliśmy już 5:2.
W ostatnich 10 minutach spotkania mieliśmy kilka sytuacji, które z powodzeniem mogły przynieść nam końcowy triumf. Wykorzystaliśmy tylko jedną z nich. Jakub Szkutnik po ładnym prostopadłym podaniu od Andrzeja Sikorskiego znalazł się sam na sam z bramkarzem i nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem piłki w siatce.